Mistrzowie ortografii

Jak co roku, w czerwcu, w naszym gimnazjum odbył się finał konkursu „ ZOSTAŃ MISTRZEM ORTOGRAFII GIMNAZJUM w JAZOWSKU w roku szkolnym 2016/ 2017!”

Do ostatniego etapu zakwalifikowali się zwycięzcy klasowych potyczek ortograficznych:

Kl. I A – Sara Bieryt i Jakub Flaga
Kl. I B – Zuzanna Iwańska i Magdalena Janik
Kl. I C – Gabriela Obrzud i Piotr Tokarczyk
Kl. II A – Aleksandra Pyrdoł i Mateusz Słowik 
Kl. II B – Dawid  Babuśka i Maria Szwarkowska
Kl. II C – Jadwiga Kołodziej i Paulina Kudrawczuk
Kl. III A – Zuzanna Bieryt i Joanna Podobińska 
Kl. III B – Maria Klag i Zuzanna Mika
Kl. III C – Kinga Plata i Maksymilian Gabryś.

W/w  uczniowie zmierzyli się z ortograficznymi pułapkami w Finałowym Dyktandzie Ortograficznym, którego tekst zamieszczamy poniżej.
Oto zwycięzcy:
I miejsce i zaszczytny tytuł „ Mistrza Ortografii Gimnazjum w Jazowsku w roku szkolnym 2016/2017”- ZUZANNA BIERYT, kl. III A,
II miejsce – Joanna Podobińska, kl. III A,
III miejsce – Maria Szwarkowska, kl. II B,

Mistrzyniom  ortografii  serdecznie gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów.

Tekst dyktanda „UCZEŃ MARZYCIEL”

Im bliżej upragnionego lata, tym trudniej jest wytrzymać na co dzień w chłodnych szkolnych murach. Zajęcia edukacyjne z poszczególnych przedmiotów nauczania – chociażby z chemii czy biologii – dłużą się niemiłosiernie.
            Powietrze pachnie świeżością. Jasnopopielate chmury o różnorodnych kształtach wolniutko suną po biało – błękitno – różowym niebie. Kwiaty roztaczają wokół upajającą i urzekającą woń.
            Tymczasem moi koledzy i koleżanki duszą się w niedużej klasie oraz na zakurzonych korytarzach szkoły. Tak, wszystkim nieraz brakuje tych bujnych lasów, górskich widoków, nawet brzęczenie pszczół  wydaje się nieprawdopodobnie urocze. Niezadługo, za niecałe dwa miesiące, zapomnimy na pewno o higroskopijności, warstwach skory, samorządach wojewódzkich i pogrążymy się w słodkim nieróbstwie. Może na przykład przeżyjemy niezapomnianą ekstra podróż. Obejrzymy uważnie zachodniopomorskie, legendarne zamki lub zanurzymy się w jeziorze Wigry na Mazurach zamiast nieprzerwanie żeglować po bezkresnych obszarach sieci Internetu. Hejże! Jakby to  było miło być wolnym jak malutkie ptaszyny, latać beztrosko wśród pól pszenicy w towarzystwie wróbli, kruków i kukułek.

Och, bądź co bądź przyjemnie jest pomarzyć! Ale dosyć tej ułudy! Trzeba się naprawdę otrząsnąć i powrócić przede wszystkim do rzeczywistego życia.